
Od 1 lipca obowiązuje Wspólny System Segregacji Odpadów. Od tej pory śmieci dzielimy na cztery frakcje – kolory: niebieski, zielony, żółty, brązowy.
Do pojemników w kolorze niebieskim wrzucamy papier: opakowania z papieru i tektury, gazety, czasopisma i ulotki, zeszyty, papier biurowy. Nie jest to miejsce na: ręczniki papierowe i zużyte chusteczki higieniczne, kartony po mleku i napojach, papier lakierowany i powleczony folią, zanieczyszczony papier i papierowe worki po nawozach i materiałach budowlanych.
Do zielonych wrzucamy butelki po napojach i żywności, słoiki, szklane opakowania po kosmetykach. Mogłoby się wydawać, że zielony pojemnik jest odpowiedni do wyrzucania do niego doniczek, potłuczonego żaroodpornego szkła, żarówek, świetlówek. Kto tak myśli, jest w błędzie.
Kolejną kategorią jest kolor żółty. Tam trafiają metale i tworzywa sztuczne, m.in.: butelki plastikowe, nakrętki, kapsle, zakrętki od słoików, kartony po mleku, puszki po żywności, folia aluminiowa, opakowania po środkach czystości. Nie wolno wrzucać opakowań po lekach, zużytych baterii i akumulatorów, opakowań po farbach, lakierach i olejach, plastikowych zabawek, części samochodowych.
Kolor brązowy to odpadki tzw. bio, czyli ulegające biodegradacji. Wrzucamy tam odpadki warzywne i owocowe, resztki jedzenia, gałęzie drzew i krzewów, suszoną trawę, liście, kwiaty, trociny i korę drzew. Brązowy pojemnik nie jest odpowiednim miejscem na ziemię i kamienie, popiół z węgla kamiennego, drewno impregnowane, kości i odchody zwierząt itp.
Ostatnią frakcją są odpady zmieszane. To miejsce, gdzie wyrzucamy wszystko, czego nie mogliśmy zakwalifikować do pozostałych kategorii. Z wyjątkiem: przeterminowanych leków i chemikaliów, zużytego sprzętu AGD i elektronicznego, zużytych baterii i akumulatorów, mebli itp., odpadów budowlanych i rozbiórkowych oraz zużytych opon.
Gminy będą musiały wymienić pojemniki we właściwych kolorach do końca czerwca 2022 roku, natomiast na opisanie i dostosowanie istniejących kubłów, aby ułatwić segregację śmieci mieszkańcom mają pół roku.
Weronika Przestój
Facebook
RSS