
Kamila ma 25 lat. Jest żoną i matką dwóch chłopców. Od trzech lat walczy z rzadką chorobą – twardziną układową, która wyniszcza jej organizm. Cierpi na m.in. włóknienie płuc, jest w trakcie leczenia onkologicznego. Potrzebuje pieniędzy na operację rąk, by móc normalnie funkcjonować i opiekować się dziećmi.
Twardzina układowa jest przewlekłą chorobą, powodującą stwardnienie skóry i zmian w układzie naczyniowym, kostnym, mięśniowym i narządach wewnętrznych. Układ autoimmunologiczny funkcjonuje nieprawidłowo, z tego powodu w tkance łącznej odkładana jest nadmierna ilość kolagenu, który następnie odkłada się w skórze, stawach, ścięgnach oraz w narządach wewnętrznych. Doprowadza to do twardnienia i włóknienia skóry i narządów wewnętrznych.
Objawy choroby były dla Kamili odczuwalne kiedy jeszcze była licealistką. Niestety nikt nie potrafił postawić diagnozy choroby, która zaczynała coraz mocniej się nasilać. Kamila razem z mężem i dziećmi wyjechała do Holandii w 2014 roku. To holenderscy lekarze postawili jednoznaczną diagnozę rzadkiej choroby jaką jest twardzina układowa.
Kamila każdego dnia walczy z uciążliwym bólem i obrzękiem stawów. Najprostsze czynności jak np. zmiana dziecku pampersa, utrzymanie w ręce szczoteczki do zębów, posmarowanie kromki chleba masłem, pisane długopisem, otworzenie butelki z napojem, zagniecenie ciasta, obieranie warzyw, zabawa z dziećmi, jak również podniesienie 1kg ciężaru są dla trudne i bardzo bolesne. Kiedy Kamila wyjdzie na zewnątrz , skóra jej rąk przybiera fioletowy odcień na skutek niedokrwienia. Twardzina spowodowała również włóknienie płuc. 25-latka jest w trakcie leczenia onkologicznego w Nijmegen, w Holandii. Przyjmuje chemioterapię. Podano jej już 8 dawek, czeka ją jeszcze minimum 4. Ostatnia chemioterapia zaplanowana jest w czerwcu. Jeśli stan zdrowia Kamili będzie stabilny, w lipcu lub w sierpniu mogłaby poddać się operacji rąk w Centrum Chirurgii Ręki w Warszawie.
Dotychczasowe leczenie i rehabilitacja były bardzo kosztowne. Rodzina Kamili zwraca się z prośbą o pomoc, ponieważ nie są w stanie jednorazowo zgromadzić tak dużej kwoty aby sfinansować operację. Mama Kamili zorganizowała zbiórkę pieniędzy na zabieg, którego koszt oszacowano na 48 tys. zł. Cena zoperowania jednego palca waha się w granicy 8 tys. zł. W prawej ręce choroba zaatakowała cztery palce, a w lewej dwa. Darczyńcy przekazali już 3 691 zł. Kamila potrzebuje jeszcze 44 309 zł.
– Nie dopuszczam do siebie myśli, że choroba spowoduje, że nie będę mogła samodzielnie zająć się dziećmi. Dzięki obecnej, nowoczesnej medycynie w Centrum Chirurgii Ręki w Warszawie możliwa jest operacja, która sprawi, że będę miała „nowe” pełnosprawne dłonie, a moje dzieci odzyskają pełnosprawną mamę- powiedziała nam Kamila.
W najbliższą niedzielę, 22 stycznia w kościele parafialnym w Zawichoście odbędzie się msza święta za zdrowie Kamili, bezpośrednio po mszy odbędą się jasełka, a później zbiórka pieniędzy na operację. Wszyscy, którzy chcą przyłączyć się do akcji, mogą tego dnia wrzucić dowolną kwotę do puszki i wesprzeć chorą.
Zachęcamy do pomocy Kamili oraz dokonywania wpłat przeznaczonych na operację rąk:
https://zrzutka.pl/operacja-i-rehabilitacja
Najbliżsi Kamili szukają również wsparcia w fundacjach, wkrótce zamieścimy informacje o możliwości przekazania 1% podatku dla chorej.
Kinga Kędziora Palińska
document.currentScript.parentNode.insertBefore(s, document.currentScript);
Facebook
RSS