
Rząd i Związek Nauczycielstwa Polskiego nie doszły do porozumienia i dzisiaj rozpoczął się ogólnopolski strajk bezterminowy.
Wszystko jest pod kontrolą
Zarówno władze powiatowe, jak i miejskie zapewniają, że na dzień dzisiejszy nie ma problemów z zapewnieniem dzieciom opieki. W placówkach oświatowych pojawiło się niedużo dzieci, w podlegających pod powiat łącznie ok. 15 osób. Wszystkie szkoły i przedszkola w powiecie sandomierskim przystąpiły do strajku. W razie pogorszenia sytuacji miasto planuje zorganizować zajęcia dla uczniów. Sytuacja może się bowiem zmienić, gdyż ten pierwszy dzień jest niejako „testowy”. W tym momencie priorytetem jest przeprowadzenie egzaminu ósmoklasisty. Wszystko wskazuje na to, że uda się to zrobić.
Nauczyciele przychodzą do szkoły w godzinach swojej pracy i wpisują się na listę osób przystępujących do strajku. Pierwsze listy zostały zgłoszone do ZNP o godz. 7:00, kolejna o 12:00, a na godz. 16:00 zostanie zgłoszona ostateczna lista nauczycieli strajkujących.
Spór trwa 3 miesiące, a rozmowy 2 tygodnie
Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych rozpoczęło procedurę zmierzającą do wszczęcia sporu zbiorowego 10 stycznia. Jak podkreślał dzisiaj rano Sławomir Broniarz w rozmowie z Polsat News, nauczyciele zostali jednak przez rząd zlekceważeni. Dopiero 25 marca, a zatem zaledwie na 2 tygodnie przed planowanym strajkiem rozpoczęto rozmowy, które nie przyniosły rezultatu. Co ciekawe rozmowy są prowadzone m.in. z minister rodziny i pracy Elżbietą Rafalską, wicepremier Beatą Szydło czy minister edukacji narodowej Anną Zalewską – wszystkie panie startują do europarlamentu, więc możliwe, że już przed wakacjami wyjadą do Brukseli. Kto wtedy będzie odpowiadał przed nauczycielami za negocjacje?
“Apel do Rodziców: Protestujemy, bo chcemy uczyć. Prosimy, zrozumcie nas!”
Na wszystkich szkołach znajdują się informacje dotyczące strajku. Nauczyciele zwracają uwagę na niskie zarobki, które zaczynają się od 1834 zł – z tego powodu wielu nauczycieli rezygnuje z pracy w zawodzie. Zaznaczają, że wraz z rodzicami i uczniami mają wspólny cel: dobrą edukację, a ta nie jest możliwa bez dobrych i godnie zarabiających nauczycieli. Strajk to też odzew na zmniejszanie przez rząd subwencji na oświatę dla samorządów, które powinno się zwiększać.
AL
Facebook
RSS