
Siłę nabywczą ludności uważa się za jedno z najbardziej obiektywnych kryteriów zamożności. To ile za zarabiane pieniądze można kupić żywności ubrań i innych dóbr rzeczywiście pokazuje nasz stopień zamożności lub biedy. Warto się temu przyjrzeć zwłaszcza biorąc pod uwagę dyskusje o wpływie 500+ na sytuację polskich rodzin. Niedawno opublikowano wyniki badania “GfK Purchaising Power Europe 2017” dotyczące siły nabywczej mieszkańców 42 krajów europejskich. I jak wypadła Polska i Sandomierz?
ŻEBY MIEĆ TAKĄ SIŁĘ JAK LICHTENSTEIN
Mówiąc jednym zdaniem w Europie występują ogromne dysproporcje jeśli chodzi o siłę nabywczą. największą siłę nabywczą maja mieszkańcy Lichtemsteinu. To alpejskie księstwo liczy mniej więcej tyle mieszkańców, ile Sandomierz, a silę nabywczą każdego z nich wyliczono na 63,3 tysiące euro. To kilka razy więcej od średniej europejskiej oszacowanej na 13,9 tysiąca euro. Dodajmy, że wśród najbogatszych, ale już nie tak jak obywatele Lichtensteinu, znalazła się Szwajcaria i Norwegia. Z drugiego końca widać na przykład Mołdawię i najbiedniejszą Ukrainę w której siłę nabywczą mieszkańców ustalono na 949 euro. Jak widać dysproporcje są gigantyczne. I jak na tym tle wygląda Polska i Sandomierz.
SANDOMIERZ ŚREDNIO WŚRÓD BIEDNYCH
Polska znalazła się na 29 miejscu wśród 42 krajów. To na pewno słaby wynik. Lepiej wypadają sąsiedzi z południa. Średnia siła nabywcza w Polsce to 6,7 tysiąca euro. I w Polsce występują kontrasty. Najbardziej jaskrawe są w województwie mazowieckim. Stołeczna Warszawa ma największą siłę nabywczą, bo jej mieszkańcy mają do dyspozycji 12,5 tysiąca euro, ale to i tak poniżej europejskiej średniej. Z kolei najmniejszą silą nabywczą dysponują mieszkańcy Przysuchy w tym samym województwie, bo to zaledwie 4,2 tysiąca euro. Na tle Polski województwo świętokrzyskie nie wypada najgorzej. Zazwyczaj zaliczane do biednej “ściany wschodniej” pod względem siły nabywczej mieszkańców wyraźnie odstaje na korzyść. Poza biedną południową częścią województwa reszta ma wyraźnie większą siłę nabywczą niż na przykład podkarpackie i lubelskie. Na tle reszty województwa powiat sandomierski nie wyróżnia się ani pozytywnie, ani negatywnie. Jeżeli przyjąć średnią dla Polski za 100, to siła nabywcza mieszkańców powiatu sandomierskiego mieści się w przedziale 80 – 88. Przeliczając to na złotówki i licząc, że euro kosztuje cztery złote, to mieszkaniec powiatu sandomierskiego ma miesięczną siłę nabywczą wynoszącą około dwa tysiące złotych. To podobnie jak mieszkańcy powiatu stalowowolskiego, ale więcej niż w powiecie tarnobrzeskim. Tyle międzynarodowe badanie. Ciekawe ile wyjdzie z wyliczeń naszych Czytelników?
Grzegorz Poniedzielski
Facebook
RSS