
Wisła Sandomierz przegraną 1-2 (1-2) z Siarką Tarnobrzeg rozpoczęła sezon III ligi gr. IV 2019/20. Wiślacy prowadzili od 33. minuty po golu Krzysztofa Zawiślaka, jednak przed przerwą gospodarze zdołali zdobyć dwie bramki za sprawą Krzysztofa Ropskiego.
Całe spotkanie można skwitować popularnym zdaniem “z nieba do piekła”. Piłkarze Wisły Sandomierz dobrze radzili sobie z zespołem spadkowicza z II ligi. Potwierdzeniem tego była sytuacja Zawiślaka w 26. minucie. Skrzydłowy wiślaków przejął futbolówkę po fatalnej interwencji zawodnika gospodarzy, jednak oddał minimalnie niecelny strzał. Dwie minuty później Marcel Tyl w dogodnej odległości uderzył celnie, ale skutecznie, choć z drobnymi problemami, interweniował Hieronim Zoch. W 33. minucie wzorowo wyprowadzony kontratak przez Michała Jeziorskiego trafieniem zakończył Zawiślak. Mimo utraty gola gospodarze, nie wykazali się większą aktywnością. Niestety defensywa sandomierzan “nie błysnęła” w 42. minucie. Złe ustawienie przed bramką Szymona Pietrasa oraz gapiostwo Patryka Wilka skrzętnie wykorzystał Krzysztof Ropski, pakując piłkę głową do siatki. O ile stratę jednej bramki tuż przed przerwą można jeszcze wybaczyć, to to, co się wydarzyło kilkadziesiąt sekund później już trudno nazwać. W 43. minucie Siarka przeprowadza niemal kopię bramkowej akcji wykonaną chwilę wcześniej, jednak z drugiej strony boiska. Ponownie do piłki wyskoczył Ropski, ale tym razem w obronie zaspał Hubert Wojsa, i napastnik rywali bez większych problemów drugi raz pokonał Pietrasa.
Do przerwy sytuacja wiślaków wyglądała źle, ale nie beznadziejnie. Niestety szybko, bo już w 48. minucie, zmieniła się ona w dramatyczną. Za dosłownie głupi, brutalny faul w środkowej strefie boiska Hubert Wojsa został wyrzucony z boiska. W 53. minucie Pietras znakomicie obronił groźny strzał Pawła Mroza. W odpowiedzi dogodnej okazji nie wykorzystał Jarosław Piątkowski, którego strzał został zablokowany. W 64. minucie Mróz ponownie stanął przed szansą na zdobycie gola, ale i tym razem górą był Pietras. Dziewięć minut później Piątkowski znakomicie przymierzył z rzutu wolnego, jednak z dużym trudem Zoch zdołał odbić piłkę za linię końcową. Chwilę później w boczną siatkę trafił Wilk. Na sześć minut przed końcem meczu stan liczbowy wyrównał się, gdyż za drugą żółtą w konsekwencji czerwoną kartkę plac gry opuścił Jakub Głaz. Nawet doliczone przez arbitra cztery minuty nie wpłynęły na zmianę wyniku, i to gospodarze cieszyli się z pierwszego kompletu punktów.
Źródło: wisla-sandomierz.futbolowo.pl
fot: fb Siarka Tarnobrzeg
Facebook
RSS