
Jarosław Kaczyński zapowiedział, że rząd PiS-u wprowadzi ograniczenie ilości kadencji dla prezydentów, burmistrzów i wójtów.
Wymienieni samorządowi włodarze mieliby pełnić swoje funkcje tylko dwie kadencje. Dodatkowo ci prezydenci, burmistrze i wójtowie, którzy sprawują urząd drugą i więcej kadencji nie mogliby ponowie startować w wyborach na dotychczasowe stanowisko. Żeby było ciekawiej Kaczyński zapowiedział również wprowadzenia rozwiązania w myśl którego, prezydent, burmistrz i wójt, który pełnił tę funkcję w przeszłości dwie i więcej kadencji, a teraz jej nie pełni, to bez względu na długość przerwy również nie będzie miał prawa ponownego kandydowania.
Gdyby te zapowiedzi stały się obowiązującym prawem, to obraz władz samorządowych w powiecie sandomierskim zmieniłby się radykalnie. Na siedem gmin powiatu w czterech rządzący gminami, pełnią swoje funkcje drugą i więcej kadencję. Oznacza to, że nie mogliby więcej kandydować. Wójt Dwikóz Marek Łukaszek jest wójtem trzecią kadencję. Burmistrz Koprzywnicy Marek Jońca oraz wójtowie Łoniowa Szymon Kołacz i Obrazowa Krzysztof Tworek, pełnią swoje funkcje drugą kadencję. Wszyscy nie mogli by się ponownie ubiegać o urząd. D o szczęśliwców, których restrykcje zapowiadane przez PiS nie dosięgłyby należą burmistrz Sandomierza Marek Bronkowski i wójt Klimontowa Marek Goździewski. Obaj pełnią urzędy pierwszą kadencję.
W tym kontekście arcyciekawie wygląda sytuacja burmistrza Zawichostu Andrzeja Wzorka. Jest burmistrzem trzecią kadencję, ale z przerwą. W latach 2010 – 2014 nie był burmistrzem. Dlatego nie wiadomo jakby mu liczono liczbę kadencji. Czy teraz jest burmistrzem pierwszą kadencję, czy też trzecią. W pierwszym przypadku nie miałby przeszkód żeby jeszcze raz kandydować. Jednak gdyby miała obowiązywać zasada, że wójtowie, którzy pełnili funkcję dwie kadencje i mieli przerwę, również nie mogą kandydować, to burmistrz Wzorek nie miałby prawa ponownie kandydować. Trzeba przyznać, że w przypadku burmistrza Zawichostu zrobił spory galimatias. Według różnych prawników zasada ograniczenia kadencji do dwóch i zakazu kandydowania dla tych, którzy już dwie kadencje byli, może się obronić chociażby ze względu na skład Trybunału Konstytucyjnego, w którym większość będą mieli sędziowie wskazani przez PiS. Prawnicy uważają jednak, że zakaz kandydowania po przerwie w pełnieniu urzędu ma małe szanse na obronienie się nawet biorąc pod uwagę przychylny PiS-owi skład TK. Tak, czy inaczej nawet tylko ograniczenie kadencji do dwóch byłoby trzęsieniem ziemi dla władz samorządowych w powiecie sandomierskim. Czy najważniejsze stołki samorządowe w powiecie robią się gorące?
Źródło: Grzegorz Poniedzielski
Facebook
RSS